Nie każda kobieta chce mieć dzieci - tak to prawda

18:23

Wokół moje koleżanki i znajome zachodzą w ciąże. Inne już urodziły. Czy poczułam presję? Nie sądzę.


Lubie dzieci, nawet bardzo, ale tak na chwilę. Żeby się tylko pobawić, pośmiać, pooglądać bajki. Jestem po prostu fajną ciocią Kasią. Mi naprawdę więcej nie trzeba. Nam naprawdę więcej nie trzeba. Jesteśmy ze sobą prawie 12 lat i świadomie nie chcemy mieć dzieci. Oboje czujemy, że to nas nie spełni ani nie dopełni. Jest nam razem wspaniale. Czy martwi mnie czy coś po mnie zostanie? A czy coś musi? Jest mi dobrze jako kobiecie bez dziecka. Może ktoś powiedzieć, że uczucia lokuję w kocie :) nie mówię jeszcze do niego "synku" więc chyba nie jest tak źle ze mną.
Nie mówię "nigdy". Być może za X lat coś nas strzeli i oboje powiemy sobie - ok DO IT!


Część moich koleżanek świetnie sobie dają radę w roli bycia matką. Jestem pełna podziwu dla nich. Łączą bycie matką z rolą kobiety pracującej, mają czas na pasje. Widać, że to macierzyństwo było świadome - bardzo świadome. Dziewczyny ułożyły sobie w głowie jak to ma wszystko wyglądać. Gdzie w byciu matką są one same i ich życie. Gdzie jest bycie żoną/partnerką i czas na rozmowy ze swoim facetem, randki z nim. W ciągu 24h są w stanie wygospodarować czas na bycie fit, na szydełkowanie czy spotkanie z przyjaciółkami. Zapytacie, gdzie w tym wszystkim jest dziecko. Uwierzcie albo nie to są najlepsze matki jakie znam. Dla nich dziecko jest na pierwszym miejscu, ale wyznają zasadę - matka szczęśliwa to i dziecko szczęśliwe.


Mam też koleżanki, które - niestety - tylko mówią, że są szczęśliwe jako matki, a ich zachowanie tego nie pokazuje. Nie twierdze, że nie kochają swoich dzieci. Wręcz odwrotnie - to ich dzieci są naj, naj, naj! Niestety ich w tym wszystkim nie widać. One są niewidzialne jako matki. Robią wszystko dla swoich dzieci i mężów/parterów i już. One same z życia nic nie mają. Poświęcają się dla innych "dla ich dobra", ale w głębi duszy krzyczą "Halo ja tu też jestem! Chcę chwili dla siebie, chcę być przez chwilę samolubna!!! Pytam - chcesz iść na zakupy?, ona - nie dziś umówmy się na weekend. Mija jeden, drugi, trzeci weekend. Zazwyczaj decydują się na dziecko przez presję otoczenia, rodziny. Wtedy trzeba tupnąć nogą i powiedzieć - hej ciociu/wujku chcesz dziecka? To je sobie zrób!


Ja bym chciała, żeby moje macierzyństwo było w wersji pierwszej. Żeby to było świadome, a nie "bo moje koleżanki". Chcę na razie być wspaniała ciocią, która będzie zawsze! Ciocia może więcej :)

Mam 28 lat i nie chce mieć dziecka. A czy Ty chcesz? 

You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję za Twój komentarz :) To on dodaje mi kopa do działania.

Łączna liczba wyświetleń

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *