Danse macabre, czyli dlaczego rozmowa o śmierci jest dla mnie łatwa.

15:30

Był jeden dzień w moim życiu, który sprawił, że jestem gotowa na informację o śmierci bliskiej mi osoby. Wtedy straciłam najbliższą - moją mamę.
Niestety (albo stety) nie pamiętam dobrze tego dnia. Praktycznie mam wyjęty rok z pamięci po tym jak się dowiedziałam, że moja mama zmarła. Dopiero po jakimś czasie odzyskałam świadomość tego co się stało. I od tego momentu, a było to 17 lat temu nie mam problemu ze śmiercią. 

Być może wydaje się być to głupie i niewytłumaczalne (lub wytłumaczalne, nie znam się) co jakiś czas przetwarzam w głowie informację o śmierci najbliższych. Żeby być gotową, żeby nie tracić czasu i szybko wziąć się za siebie po hipotetycznej informacji - nie wiem, ale scenariusze w głowie mam. Rzecz jasna one nigdy nie będą w 100% do zrealizowania, jak się uda, że będą w 10% to będzie sukces. 


Let's talk about death

Wiele osób dowiadując się o tym, że nie mam mamy od 17 lat liczą w głowie to ile miałam  lat gdy zmarła i zapada cisza. Ja się wtedy uśmiecham i mówię , że looz chill. I rozwija się wtedy rozmowa. Ja opowiadam jak to było itp. Ludzie przestają współczuć, a zaczynają rozumieć. 

Kolejna nieręczna sytuacja pojawia się gdy nadchodzi Dzień Matki. Wszyscy kombinują co tam kupić. Ja mam problem z bańki - piękny znicz i ulubiony kwiatki mamy. Wole obrócić to w taki czarny żart niż być pomijana w takich dyskusjach bo ktoś nie chce mnie zranić. Zranisz mnie jeśli będziesz krył się z tymi rozmowami.
Wiem, że brzmi to jak czarny humor i to kiepski, ale jak inaczej mam sobie tłumaczyć to, że zabrano mi mamę jak miałam 11 lat, jeśli nie humorem?


Spotykałam się z sytuacją, ze ludzie po prostu się ode mnie odwracali bo nie umili ze mną rozmawiać. To miało miejsce w podstawówce. Nie mam żalu do moich koleżanek i kolegów. To zrozumiałe, że dziecko nie będzie potrafiło rozmawiać z innym dzieckiem, które nie ma jednego rodziców. Mam jednak wrażenie, że dzieci na takie rozmowy można a nawet trzeba przygotowywać tak wcześnie jak tylko się da.

Jeśli znacie kogoś, kto stracił bliską osobę bez względu na to czy jest dzieckiem czy dorosłym nie bójcie się z nią rozmawiać. Jeśli nie będzie chciała, odrzuci Wasze rozmowy - wycofajcie się.
W moim przypadku było tak, że każda rozmowa o tym co mnie spotkało, wzmacniała mnie. Pomagała uporać się z tym. Dlatego nie mam problemu z tym by rozmawiać o śmierci i rzeczami z nią związanymi. Każdego z nas to czeka (śmierć bliskiej osoby)  i najlepiej jest się z tym pogodzić i uczyć się żyć dalej. 






You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję za Twój komentarz :) To on dodaje mi kopa do działania.

Łączna liczba wyświetleń

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *